środa, 30 czerwca 2021

Pogwarki Ario-Sławskie 1 - czerwcowy dodatek

 




- Masz jakieś nowości albo śmieszne mapki do omówienia?


- Owszem, mam jedną mapkę. Nie wiem, czy jest śmieszna, ale na pewno zastanawiająca.


- ?


- To obszar występowania pewnego owada:




...i porównaj z mapkami które pokazałem ci poprzednio:


kadr z filmu "Krzemienne Dziedzictwo"


kadr z filmu "Krzemienne Dziedzictwo"


zasięg dystrybucji wyrobów z krzemienia pasiastego (kadr z filmu "Krzemienne Dziedzictwo")



- No widzę, obszar podobny do zajmowanego przez kulturę, która skonstruowała "Polskie piramidy" o których wspominałeś. A co to za robaczek?


- To Czerwiec polski. Z jego sproszkowanych larw wyrabiano czerwony barwnik, którego od średniowiecza ten robaczek był jedynym źródłem w Europie, a Polska była jego eksporterem na cały ówczesny świat: Europę i Bliski Wschód. Ten barwnik był po zbożu najcenniejszym polskim produktem eksportowym! Wychodzi na to, że ponoć rozwinięty Zachód musiał aż do Ameryki dopłynąć, by zmienić ten stan rzeczy. Zobacz sobie i przeczytaj ten znakomity artykuł:




W "Encyklopedji Staropolskiej" Glogera:






"Farby i spoiwa malarskie", Jan Hopliński


- Te wszystkie źródła piszą o barwniku z czerwca od czasów średniowiecza. Skąd więc skojarzenie z obszarem starożytnych kultur?


- W średniowieczu sposób wytwarzania barwnika był już dobrze znany. Nie wiadomo kiedy go wynaleziono, ale podobieństwo obszarów na mapkach może być poszlaką do przypuszczeń, iż receptura powstała w tamtych czasach i być może, nawet mamy do czynienia już wtedy z hodowlą. Do tego pochodząca od nazwy naszego robaczka nazwa miesiąca "czerwiec" (pory zbiorów, tak jak dawna nazwa miesiąca "marzec", to "brzezień" - od zbiorów soku brzozowego) czy też nazwa koloru "czerwień". Nie jestem pewien, czy okres od średniowiecza do dziś, to wystarczająco długo, by te nazwy (szczególnie myślę tu o tej, dotyczącej jednego z  podstawowych kolorów) zakorzeniły się w naszym języku. Może tak, może nie...


- Nazwa "marzec" się przyjęła...


- No właśnie... Jest jeszcze kwestia karmazynu - barwy narodowej, koloru szlachty i dostojników, owego pojęcia "czerwieni królewskiej", koloru władzy i bogactwa. Ciekawie to wygląda w kontekście kultury, która stworzyła te wspomniane megalityczne grobowce na Kujawach, nieprawdaż?








- No tak, ale jak mówisz, to tylko poszlaki...


- Jakże intrygujące! A skoro o kujawskich grobowcach mowa, to trzeba powiedzieć o niedawno odkrytych w ich sąsiedztwie osadach budowniczych tych monumentów:






Z badań wynika, że mieszkańcy tych osad byli skupieni na budowie tej nekropolii. A skoro mówimy o megalitach, to trzeba powiedzieć o innym nowym odkryciu, z Nowoaleksandriwki nieopodal Dniepropietrowska na Ukrainie. Jest to kurhan usypany na kamiennym kromlechu:




Prawdopodobnie budowniczymi tego, starszego od Stonehenge obiektu, byli przedstawiciele kultury grobów jamowych, zwanej niekiedy kulturą grobów ochry, od szkieletów pokrytych czerwoną ochrą.




Myślę, że to jest odkrycie chyba równie ważne jak  Arkaim. No i wyraźnie widać wzajemne wpływy kultur z okresu neolitu, ale o tym chyba nie muszę przekonywać...






Źródła:
Antoni Mączak - "Gdy Czerwiec polski barwił Europę", Mówią wieki
Zygmunt Gloger - "Encyklopedja staropolska ilustrowana", 1903